W numerze 2 (luty 2012) Miesięcznika Medycyny Naturalnej "Uzdrawiacz" ukazał się artykuł o tytule "Wigilijna Energia", dotyczący bioenergoterapeutki z Leszna - Zdzisławy Wawrzyniak. Poniżej prezentujemy treść tego artykułu.
"Poprosiliśmy panią Zdzisławę o wigilijny przekaz energii dla naszych Czytelników. Był to kolejny już taki seans i jak okazuje się, seans bardzo udany. Dzięki poczcie elektronicznej mamy ułatwiony kontakt z Czytelnikami. Po seansie wigilijnym otrzymaliśmy kilkanaście maili, w których nasi sympatycy dziękowali nam za umożliwienie tego kontaktu z uzdrowicielką. Niektórzy korzystali z seansu kolejny raz, ale byli i tacy, którzy po raz pierwszy odbierali energię przesyłaną na odległość. Większość twierdziła, że odczuwała przesyłaną energię, niektórzy czuli zmianę ciepłoty ciała, przypływ siły, dziwne podniecenie. - Odczułam taki przypływ sił życiowych - napisała p. Helena z Torunia - że po Świętach skontaktowałam się telefonicznie z uzdrowicielką, aby zamówić indywidualny przekaz energii. Bardzo chciałabym , by pomogła mi na moje zniszczone biodra. Mam za rok obiecaną endoprotezę stawu biodrowego i pragnę do tego czasu w miarę samodzielnie przetrwać. - Piszę w imieniu mojej podopiecznej - fragment maila pani Barbary Nowak z Łodzi. - Jestem pielęgniarką i opiekuję się tą panią od kilku lat. Jest całkowicie samotna, porusza się po mieszkaniu przy pomocy kul. Często choruje, jak to bywa w wieku niemal osiemdziesięciu lat. Robię jej zakupy, od czsau do czasu ugotuję obiad i zrobię pranie. Co miesiąc musze czuwać, aby zdążyć kupić "Uzdrawiacza", bez którego p. Zofia nie może żyć. W Wigilię odwiedziłam ją w południe, a ona już oczekiwała na seans wigilijny Zdzisławy Wawrzyniak. Była podniecona, na stole miała "Uzdrawiacza i ciągle spoglądała na zegarek. Po Świętach pytałam ją, czy coś czuła i czy jest zdrowsza. - Oczywiście - mówiła. - Dzięki pani Zdzisławie przeżyłam te Święta i dotąd czuje się mocniejsza."
|
Niektóre osoby już wcześniej korzystały z przekazywanej energii na odległość. - Pierwszy raz prosiłam o pomoc panią Zdzisławę we wrześniu ub. roku - pisze Jadwiga z woj. zachodniopomorskiego - w sprawie syna alkoholika. Współżycie z nim stawało się nie do wytrzymania. Od kilku lat nie chciał słyszeć o jakimkolwiek leczeniu, upijał się niemal codziennie, tracił wszystkie pieniądze. W tydzień po pierwszym przekazie energii zgodził się na leczenie. Przebywał 7 tygodni w zakładzie zamkniętym i wrócił odmieniony. Od tego czasu jest trzeźwy. Moje serce skacze z radości. Teraz proszę panią Zdzisławę, by sprawiła, aby nie uległ pokusie. - Mnie p. Zdzisława pomaga od kilku lat - zapewnia Danuta z Częstochowy. - Dużo choruję, mam bardzo silne bóle głowy, częste ataki migreny, do tego dochodzą skoki ciśnienia, ogólne osłabienie a także niedoczynność tarczycy. Po każdym seansie czuję ulgę, jakbym zażywała pigułki. Pani Zdzisława zyskała moje zaufanie po tym, jak pomogła skutecznie mojej mamie. przeszła operację w związku z chorobą raka skóry i po tym zabiegu rana nie chciała się w żaden sposób wygoić. Po przekazaniu energii na odległość rana w ciągu miesiąca się zabliźniła. Na dzień 15 listopada 2001 roku miałam wyznaczoną operację wycięcia nowotworu w USA. Wylatywałam tam z Polski i byłam ogromnie zestresowana. Wcześniej skorzystałam z seansu u pani Wawrzyniak, która zapewniła mnie, że zabieg będzie udany i uspokoiła swoją energią. Otrzymałam też kilka naenergetyzowanych wizytówek, aby sobie pomóc w potrzebie. Rzeczywiście operacja się udała, dwukrotnie wykorzystałam wizytówki aby zlikwidować ból i przyspieszyć zagojenie pooperacyjnej rany. Kilka wizytówek mi zostało i przydały się po czterech latach, kiedy znów odezwał się nowotwór. Po badaniach wyznaczono termin biopsji za 20 dni. Odpakowałam wizytówki i przykładałam je do brzucha. Wyczuwałam od nich mocne ciepło. Gdy nadszedł termin biopsji, lekarz z niej zrezygnował, gdyż błona macicy była w normie. Jeszcze raz skorzystałam z energii pani Zdzisławy 20 września 2011 roku. Zdiagnozowano mi refluks przełyku i stan zapalny. Kilka zdalnych seansów zlikwidowało u mnie ten stan chorobowy. Obecnie, pomimo 76 lat, czuję się bardzo dobrze i zawdzięczam to energii pani Zdzisławy. MARIA K., Zielona Góra Jak ocenić ten wigilijny przekaz? Był on bardzo potrzebny. seans ten jest najbardziej oczekiwany i cenny dla ludzi samotnych, obłożnie chorych i niezamożnych, których nie stac na leczenie czy opłacenie nawet niewielkich kwot za usługi uzdrowicielskie. Otrzymaliśmy słowa wdzięczności dla uzdrowicielki Zdzisławy Wawrzynaik za przekaz uzdrawiającej energii. Wielu Czytelników odczuwało przekazywaną energię i poprawiała ona ich samopoczucie, dodawała sił. terapeutka ta specjalizuje się w przekazywaniu energii na odległośći czyni to chętnie dla wszystkich, którzy się o to do niej zwrócą. Zdzisława Wawrzyniak mówi, że do niesienia skutecznej pomocy potrzebuje zdjęcia osoby chorej. Prosi o wcześniejszą rozmowę telefoniczną w celu wyjaśnienia zasad kuracji. Jej telefony kontaktowe to: (65) 520 92 14, tel. kom. 601 188 736. CEZARY KRUK |